Jesteś w czymś dobry? Tak dobry, że czujesz dumę?

Myślę, że tak.

Co to jest?

Jestem dobry w wyobrażaniu sobie tego, co nie istnieje. Wyobrażam sobie, że za kilka lat będziemy mijać się bez gestu i słowa. Wyobrażam sobie chwilę, w której przestaję wierzyć, że mogłaś mi się w ogóle przytrafić. Że jeśli masz być, to będziesz, a jeśli nie, to poczekam ile trzeba.

Czy jeśli jutro zabrakłoby mnie, będziesz tęsknił?

Czasami wydaje mi się, że grzeszę tęsknotą do Ciebie. Tak bardzo, że może z tej tęsknoty nie pasuję do innych ludzi? Kiedy większość uważa, że najbardziej intymnym doświadczeniem jest seks, ja intymnie myślę o tęsknocie za Tobą.

Tęsknota jest czymś zupełnie naturalnym.

Być może. Problem w tym, że tęsknota nie jest darmowa. Tęsknota jest ceną, jaką płaci się za posiadanie wyobraźni.

Powiedziałeś komuś, że tęsknisz?

Powiedziałbym, gdybym się nie wstydził.

Wstydził?

Proust napisał kiedyś, że wszyscy musimy uczynić naszą rzeczywistość znośną, utrzymać w sobie kilka drobnych szaleństw. Jak bez wstydu powiedzieć komuś, że jest Twoim drobnym szaleństwem? Jak powiedzieć, że tęskni się za paznokciami, które tak przyjemnie wędrują po skórze, łaskotaniem, walką na poduszki i uśmiechem znaczącym więcej niż udana rozmowa? Jak powiedzieć – chciałbym mieć z Tobą romans na całe życie? Wstydzę się z odpowiedzialności za takie słowa.

Zbyt dużo ludzi wierzy, że wystarczy powiedzieć słowo – tęsknię – i wszystko będzie dobrze.